Wird über Spotify absgepielt Wird über YouTube absgepielt
Zum YouTube-Video wechseln

Player wird geladen ...

Von Spotify scrobbeln?

Verbinde deine Spotify- und Last.fm-Konten, um deine gehörten Inhalte von jeder Spotify-App auf jedem Gerät und jeder Plattform zu scrobbeln.

Mit Spotify verbinden

Verwerfen

Du möchtest keine Anzeigen sehen? Führe jetzt das Upgrade durch

Koncert warty każdej ceny.

Wto 25 VIII – Radiohead - Poznań dla Ziemi

Dokładnie tak, jak w tytule. Teraz, po spędzeniu go w II strefie, żałuję, że nie wyskubałam z dna portfela więcej oszczędności i nie pokusiłam się o bilet na I. Jeśli Radiohead przyjadą jeszcze do nas kiedyś, wydam każdą sumę, żeby być pod sceną. Nie staranuję ludzi, którzy będą tam przede mną, bo ogólnie nieduża jestem, ale zrobię co w mojej mocy, żeby przeżyć to jeszcze bardziej i mocniej.

Na temat organizacji się nie wypowiem, bo zakłóciłoby to radosny, wniebowzięty nastrój, który mam zamiar zawrzeć w tej recenzji. Bezsensowny zakaz wchodzenia z piwem do stref, za mały telebim, w dodatku nie z jednym, tylko kilkoma ujęciami, przez co w II strefie bardzo mało co było widać, jedno wyjście, przez które trzeba się było tłoczyć chyba z 10 minut (a ile tłoczyła się I strefa, to nawet wolę nie wiedzieć). Dlatego pominę to i przejdę do sedna.

Oczywiście, wszyscy wiedzieli, że zacznie się od 15 step. I bardzo słusznie, chociaż ja z rozmarzeniem myślę o czasach, gdy zaczynało się There, there. Jednak po chwili, jakby Thom & Co czytali w moich myślach, usłyszeliśmy ten charakterystyczny motyw na bębnach, który po prostu rzuca mnie na kolana. Siła tkwi w prostocie, a na żywo - po prostu miażdży. Muszę jednak przyznać, że Thom prawdopodobnie przed graniem nie rozgrzał głosu i zdarzyło mu się całkiem sporo fałszować w tych pierwszych utworach. Ale kiedy zagrali Nude, wiedziałam, że wszystko wróciło do normy. Przepięknie, prześwietnie wyciągnął najwyższe tony, a ja zdumiałam się, że jednak można zaśpiewać na żywo tak czysto. Moim zdaniem wykonanie nawet lepsze niż studyjne. Pozytywnie zabrzmiało Optimistic, a Street spirit, którego kiedyś nie znosiłam (aż wstyd się przyznać) teraz chwyciło mnie za serce i wreszcie przekonałam się do tego utworu. Czekałam z niecierpliwością na Idioteque, kawałek, który jest u mnie w czołówce. No i nie zawiodłam się. Idioteque jest zawsze lepsze na żywo, Thom wczuwa się w niego strasznie, co widać w jego szaleńczym machaniu rękami (niestety, nie widziałam sceny i nie wiem, czy tym razem też machał, przypuszczam, że tak). Idioteque było świetne, świetne, świetne! Uwielbiam ich za to wykonanie! Ale nie wiedziałam wtedy jeszcze, co mnie czeka podczas Everything in its right place. Tego się nie spodziewałam. Ze swobodnej improwizacji wyszło im coś genialnego. Po prostu zamknęłam oczy i słuchałam. Colin wyszedł z siebie, zagrał tak prosto, a tak powalająco. Kiedy skończyli, żałowałam strasznie, że nie pociągnęli tego motywu dłużej. Mogliby go grać do północy, a ja byłabym szczęśliwa.

No i 2 świetne bisy. Thom wszystkich zmiażdżył podczas You and whose army. Nawet jeśli ktoś był niezadowolony, że komunikacja z publiką była średnia, to tym zaglądaniem do kamery zjednał sobie nas wszystkich. Ot, takie w jego stylu. I might be wrong - szczęściarze z nas. Jednak wciąż brakowało mi czegoś, na co specjalnie przyjechałam, że tak powiem. Ale Thom i spółka znów wiedzieli, o czym marzę i wspaniałomyślnie zakończyli koncert kawałkiem Creep. Jak dla mnie - lepiej być nie mogło! Megabanan na twarzy, bo przecież koncert był wspaniały! Tylko ten ból, że Ed, Phil i Thom, kiedy udało mi się ich zobaczyć, nie byli wyższi niż 2cm… Niestety, Youtube nie jest w stanie mi tego wynagrodzić, więc liczę na to, że Radiohead znowu poczyta w moich myślach i wróci. Możliwie szybko.

Du möchtest keine Anzeigen sehen? Führe jetzt das Upgrade durch

API Calls